Aktualnie online
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 225
· Najnowszy użytkownik: programista
Ostatnio na forum
· Życzenia :)
· Przemiennik SR5DVR
· Zawody Staropolskie
· Darowizna
Ostatnie artykuły
Dyplomy OT-51
Propagacja
Przetłumacz stronę
Logowanie
Kalendarz
Shoutbox
..zdy-ot-pzk pozdrawiam sp7mfr
Spotkanie "U Tomka pod 140-ką"
Radiostacja klubowa R – 140. Historia pozyskania i remontu.
Witam wszystkich serdecznie. Jesienią 2015 roku zainteresował mnie temat możliwości pozyskania radiostacji R – 140 od PZK. Z uwagi na fakt, że posiadam dużą działkę i możliwość garażowania radiostacji nawiązałem kontakt z Pawłem SP7SP którego ten temat również zainteresował. W związku z powyższym podjęliśmy działania zmierzające do jej pozyskania. Radiostację otrzymaliśmy od Zarządu Głównego PZK w październiku ubiegłego roku. Wszystkie formalności związane z przekazaniem radiostacji załatwił Paweł. Po jej odbiór pojechałem z Januszem SP7CDG do Olesna. Radiostacja musiała być przywieziona na lawecie, (300 km do miejsca garażowania), w załatwieniu transportu pomógł Janusz SQ5OVL za co bardzo serdecznie dziękujemy. Transport przebiegł bez wydarzeń i w późnych godzinach wieczornych 140 – stka została zaparkowana na moim podwórku. Drugiego dnia rano dokonałem wstępnych oględzin. Zacząłem od silnika, który w momencie odbierania wzbudził we mnie największy niepokój. Silnik odpalał lecz pracował nierówno a poza tym z silnika lał się olej a raczej płyn koloru siwego. Ustaliłem, że silnik ma następujące uszkodzenia: wypchnięte w głowicy wszystkie broki, woda w oleju, uszkodzony rozrusznik, zablokowany pedał gazu, uszkodzony aparat zapłonowy, brak iskry na trzech świecach zapłonowych, uszkodzone uszczelki w instalacji pneumatycznej, brak akumulatora. W pierwszej kolejności spuściłem płyny eksploatacyjne ponieważ i tak nie nadawały się do dalszego użytku. Następnie wziąłem się za montowanie broków w głowicy. Zdobyłem je u producenta w Starachowicach, rozrusznik wymontowałem, okazało się, że spaleniu uległ przewód łączący automat ze stojanem a ponadto zużyte były szczotki i luz na tulejkach wirnika. W powyższe części zaopatrzyłem się w pobliskiej Agromie, rozrusznik jest taki sam jak w ciągniku Ursus C – 328. Po usunięciu usterek rozrusznik został zamontowany. Kolej przyszła na pedał gazu, aby go wymontować należało wykręcić blachy w podłodze od strony kierowcy. Pedał gazu najzwyczajniej zardzewiał w tulejkach prowadzących – został oczyszczony i nasmarowany. W aparacie zapłonowym przerdzewiała sprężyna od łącznika węglowego, dobrałem odpowiednią i zamontowałem. Trzy nowe świece zapłonowe udało się zdobyć na Allegro. W instalacji pneumatycznej wymieniłem uszczelki przy zegarze ciśnienia powietrza. Akumulator kupiłem tak jak części do rozrusznika w Agromie. Po usunięciu wszystkich usterek wlałem nowy olej do silnika oraz przepłukałem bocznikowy filtr oleju – na chwilę obecną nie ma możliwości zdobycia nowego. Silnik odpalił bez większych problemów, na początku pokazało się trochę dymu ale było to spowodowane zalaniem niektórych części silnika. Po godzinie pracy silnik się ustabilizował i wszystkie wskazania przyrządów pomiarowych były prawidłowe. Nie stwierdziłem żadnych wycieków, wyregulowany został zapłon i silnik pracuje jak na ,,pszczółkę,, przystało. Jeżeli chodzi o zawieszenie nie stwierdziłem praktycznie żadnych usterek, uwagę zwraca jego silna konserwacja. Jedynym mankamentem były zablokowane cztery koła i wymagały regulacji luzu pomiędzy szczękami hamulcowymi a bębnami. Na szczęście regulacja odbywa się z zewnątrz i nie trzeba było ściągać kół. To w sumie wszystko jeżeli chodzi o układ napędowy i jezdny. Kolej przyszła na to co nas chyba najbardziej interesuje czyli wnętrze pojazdu. Wszystkie panele radiostacji znajdują się na swoich miejscach, Są też dwa agregaty prądotwórcze od których zacząłem. Jeden z nich o oznaczeniu PAB-2 jednofazowy 230V/ 2 kW oraz drugi trójfazowy o oznaczeniu PAB-4 3x380V/ 4kW. Pierwszy z nich wyglądał ,,dobrze,, Widać było, że dłuższy czas nie był używany, dlatego też czyszczenia wymagał gaźnik oraz zbiornik paliwa, po wykonaniu tych czynności agregat odpalił choć jego praca pozostawia wiele do życzenia, jednak nim się nie zajmowałem z uwagi na to, że służy on tylko i wyłącznie do zasilania urządzeń nasłuchowych czyli odbiorników R -105 i R 405 jak również oświetlenia wnętrza radiostacji. Drugi z agregatów służy do zasilania całości radiostacji wraz z nadajnikiem. Okazało się jednak, że nadaje się tylko i wyłącznie na złom. Dzięki dobremu kontaktowi z jedną z podwarszawskich firm udało mi się zdobyć praktycznie nowy agregat PAB – 4 z tym, że w wersji 3x220 V/ 4 kW z rozruchem elektrycznym co znacznie ułatwia jego uruchomienie (wersja mechaniczna również jest ), tak więc zasilanie radiostacji w terenie jest zapewnione. No i przyszła pora na urządzenia nadawczo – odbiorcze. Wejście do środka dla ,,nowicjusza,, na pewno robi niezłe wrażenie. Znajduje się tam mnóstwo pokręteł, wyłączników, mierników, lampek itp. W tym miejscu chcę serdecznie podziękować Pawłowi SP7SP, który w trakcie uruchamiania radiostacji udzielał mi stosownych wskazówek, jak również sam mnie odwiedzał i wspólnie ,,reanimowaliśmy,, radiostację. Bardzo dziękuję również Sławkowi SP7ITB, który udostępnił mi cztery tomy książki Obsługa i eksploatacja radiostacji R – 140. Bez tej lektury na prawdę trudno było by dokonać stosownych regulacji i sprawdzeń działania poszczególnych bloków. W samej radiostacji uszkodzone były m.in. lampa w końcówce mocy, przełącznik rodzaju zasilania urządzeń odbiorczych, przepalone bezpieczniki oraz niesprawne lampki kontrolne. Drobne elementy znajdowały się na wyposażeniu radiostacji w częściach zapasowych. Zostały one wymienione. W trakcie uruchamiania pojawił się problem ze wzbudnikiem radiostacji. Objawiało się to tym, że na panelu syntezera z przerwami świeciła się lampka kontrolna sygnalizująca ,,gotowość,, do pracy. W związku z powyższym zamieściłem ogłoszenie na giełdzie krótkofalarskiej dotyczące zakupu wzbudnika, niestety bez odzewu. Ponownie więc wybrałem się na wycieczkę pod Warszawę, pomimo dużego wyboru różnego rodzaju paneli niestety tych akurat przez dłuższy czas nie było. Znalazłem za to wzbudnik od R – 137, na pewno nie dało się ich zamienić ale większość modułów miało zgodne symbole tak wiec nic nie pozostało jak tylko go zakupić i podjąć się wymiany poszczególnych modułów. Wzbudnik został naprawiony i wszystko ruszyło. To tylko niektóre czynności jakie wykonałem, radiostację czeka jeszcze malowanie wewnątrz ale to już latem. Nie prowadziłem jeszcze prób w eterze. Dlatego też bardzo serdecznie chciałbym zaprosić wszystkich klubowiczów i członków Staropolskiego Oddziału Terenowego PZK na ,,majówkę,, do mojego QTH. Wspólnie z Pawłem SP7SP ustaliliśmy, że najlepszym terminem spotkania będzie 1 maja 2016 roku. W związku z powyższym w imieniu swoim i Pawła serdecznie wszystkich zapraszamy. W kwestii technicznej informujemy, że spotkanie odbędzie się na ,,łonie natury,, nad rzeką Kamienną. Tam też będzie stała 140 – stka. z całym wyposażeniem – jako główna cześć programu. Wszystkich zainteresowanych proszę o kontakt 537-200-479 lub sq5mjb@op.pl.
Tomek SQ5MJB.
Komentarze
Dodaj komentarz
Oceny
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
dnia kwiecień 23 2016 14:05:05